wtorek, 6 stycznia 2015

Tytuł kluczem sukcesu

      Użyłem jednego słowa. Magicznego. Chociaż zupełnie o tym nie wiedziałem. 
     Głupie to jest, żeby na jednym blogu pisać tekst o drugim. Tym bardziej, jeżeli piszesz o własnym. Sytuacja rozbawiła mnie jednak do tego stopnia, że nie mogę sobie darować. Taka moja natura i już.
      Jakiś czas temu zabrałem się za recenzję. Chodziło o książkę z  mojego, ukochanego ostatnio uniwersum Metro 2033. Tak się złożyło, że fabuła tejże opisuje sytuację po wojnie atomowej we Włoszech. Ciężko byłoby autorowi uniknąć, przy opisie wiecznego miasta Rzymu, pominąć kwestię państwa kościelnego. Co wiecej Watykan i jego władza stają się motorem napędowym akcji. Główny bohater to ksiądz, wysłany z tajną misją przez ostatniego kardynała. 
     Dobra, to nie ma być recenzja, ta już była na innym blogu. Tu chciałem zaznaczyć wpływ tytułu posta na liczbę wyświetleń. Otóż pozwoliłem sobie zatytułować mój wpis tak: "Watykan, którego nie ma" i co? Efekt rozbroił mnie zupełnie. Okazuje się bowiem, że słowo Watykan uruchamia lawinę ciekawości. Różnica wyświetleń jest ogromna. Jak przeciętnie mój post na blogu z recenzjami ma około kilkanaście wyświetleń, to ten ma ich ponad 150.

     
     Zaszczyt to dla mnie wielki, bo to największa "czytalność" mojego posta w dziejach mojego pisania. Super. Tylko zastanawia mnie ilu czytelników chciało zapoznać się z moim zdaniem na temat powieści Tulio Avoledo, a ilu "złapało" się na tytuł wpisu. Tego się pewnie nigdy nie dowiem. Niemniej zaszczycony jestem. Chciałbym podziękować tym co przeczytali, bez względu na powód. 
     Nie oznacza to oczywiście, że każdy post zatytułuję z użyciem słowa Watykan. Nie będę przeciągał struny.  Wykorzystam to, żeby podziękować tym co czytają, ja piszę jak najdzie mnie potrzeba. Wy czytacie te moje, nieraz pewnie ciężkostrawne wypociny i dajecie radę. Może znów uda mi się trafić w punkt z tytułem i pojawi się Was więcej, bo w końcu po to piszę, żeby ktoś to czytał.
     Dziękuję i proszę o jeszcze :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz