Koniec. Można już ogłosić koniec. Nie świata, chociaż i tu można popadać w wizjonerstwo post apo, nie ludzkości, chociaż robimy wszystko co w naszej mocy, żeby udowodnić, że "potrafimy się sami dezintegrować i nikt nam nie będzie tego zabraniał!". Wszak mamy wolną wolę. Możemy. A co?
Koniec jest inny. Koniec dotyczy ewolucji. Jako Homo (bój się Boga!) Sapiens, osiągnęliśmy stadium końca łańcucha. No, bo tak serio, jak to sobie dalej wyobrażacie?
Sprowadziliśmy wszystko do momentu, w którym wirtualna ikona na ekranie, papierek z cyferkami, kolorowy kawałek szmaty jest więcej wart niż jedzenie, woda, powietrze.
Znikoma cześć z nas nastawia się jeszcze na "być", a może i nie znikoma, ale coraz mniej zauważalna i słyszalna. Dlaczego? Dlatego, że team "mieć" jest o wiele bardziej atrakcyjny. Roztańczony, śpiewający, błyszczący.
Patrzysz na reklamy i zastanawiasz się "na kogo to działa? Kto to łyka? Przecież na kilometr wali ściemą i naciąganiem!" A jednak. Jednak ktoś to ogląda i konsumuje. Patrzysz na "programy rozrywkowe" i znów dno i kilometr mułu. "Gwiazdy" to influencerzy i blogerki (czyli ludzie, którzy nie wiadomo co zrobili, ale zrobili to w chuj medialnie), w śniadaniowej "eksperci" to ten sam sort.
I przeraża, że ktoś patrzy, słucha i chłonie. Obniżają się standardy. Jak ktoś mądry się wypowie, to cała armia internetowych "guru" natychmiast zmiesza ją, go z błotem i zakrzyczy swoimi efektownymi wydmuszkami. Autorytety milczą więc, albo wypowiadają się na
zamkniętych grupach, gdzie małe grono adeptów słucha i rozumie.
Być może to oni pójdą dalej, a my pozostaniemy jako Homo (wszędzie to LGBT!)
Sapiens podłączeni do ekranów, napędzając maszynki do posiadania badziewia, które nam do niczego potrzebne nie jest.
Ewolucja człowieka się skończyła. Teraz już tylko nażreć się papieru i plastiku i spokojnie umrzeć na perforację jelita grubego. Ziemia sobie odpocznie i pewnie da szansę następnym na ewolucję i może kiedyś się uda w końcu, że pojawi się inteligentna rasa. Póki co.... kiedy nowy Big Brother?
PS A umiecie sobie to dopisać, do bieżącej sytuacji politycznej? Czy mam tłumaczyć? Tutaj jest tak samo. Dokładnie. Dlatego, wielopoziomowo, jestem pewny, że to koniec. Cała ludzkość utraciła przedrostek "RO" i już tylko się "ZWIJA".