środa, 22 lutego 2017

Rewolucji (jeszcze) nie będzie!

     Czasami dyskutujemy z Żoną na tematy polityczne. Rzadko. Po co się nakręcać? Chociaż poglądy mamy takie same, więc wojna domowa nam nie grozi, to sama rozmowa na ten temat może przyprawić o wnerw. Jednak ostatnio usłyszałem coś, co mnie zatkało i po przemyśleniu, nie jestem w stanie się nie zgodzić. Rewolucji nie będzie. Skurwysyństwo władzy jest na takim poziomie, że szarego obywatela...... zupełnie nie dotyczy.
     Oj tak, wiem, bzdura. Jednak pomyślcie! Abstrahując od TK, poniewierania Konstytucji, rozkładu armii, kolesiostwa, misiewiczów, kłamstwa, paranoi, co takiego przydarzyło się szaremu Kowalskiemu? Dostał 500+, podnieśli mu płacę minimalną (i nawet nie zauważył, że pracodawca płaci przez to większy ZUS), obniżyli wiek emerytalny, sześciolatki już nie muszą iść do szkoły.... co jest na minus? 
     Zakaz aborcji? Wyższe stawki OC? Inwigilacja możliwa od tak? Wycinka drzew? Polowanie na żubry (ilu z Was widziało żubra na żywo?)? Co to szarego Kowalskiego obchodzi? On ma więcej! Lepiej się ma! Czasem tylko dostrzeże coś, co jest przesadą i pocznie krzyczeć, a wtedy prezes szybciutko tłumaczy, że to pomyłka była, że już odwołują szkodliwą ustawę, już nie dadzą sobie tych podwyżek, już zostawią tę aborcję, już zabronią wycinki drzew! Spokojnie Narodzie! 
     Masz przecież 500+!! 
     Rewolucji nie będzie. Czemu? Zapytam pytaniem, które mnie osobiście stawia pod ścianą: a Ty poszedłeś? Protestowałeś? No, nie.... bo jak pojadę, to kto zarobi? Bo jak mam protestować, kiedy "liderami" protestu są ci, przeciwko którym protestowało się jeszcze chwilę temu? Bo kto ma być szefem tego protestu, skoro sami niszczą własną wiarygodność? Wiemy przeciw komu, ale z kim? Każda rewolucja, każdy zryw, potrzebuje wodza, lidera.... widział go ktoś?
     Plan prezesa jest niemal doskonały. Ci co widzą to morze gówna, którym zalewa nas pis,  są w mniejszości. Reszta jest podzielona, wystarczy dźgnąć do jednego z "tych" tematów i już leje się internetowa krew. Razem mielibyśmy szanse, podzieleni dajemy się łatwo manipulować. Jesteśmy sterowani przez chaos i wewnętrzne walki. Dlatego mały nienawidzi chociażby WOŚP, bo wtedy ludzie są razem. 
    Obawiam się jednak, że linie podziału są tak głębokie, że połączenie jest praktycznie niemożliwe. Musi powstać ktoś, kto przekona szarego Kowalskiego, że konieczna jest zmiana. Inaczej przerwany tą kadencję i znów wybierzemy "przeciwko".... tych samych. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz