środa, 27 lutego 2013

Muzyczną myślą

Słuchałem radia. Ot tak, w samochodzie i nie było to radio typowo komercyjne. Usłyszałem pieśń w języku Albionu, na nieszczęście moje, wykonaną przez jeden z mych ulubionych zespołów. I...  pierwsza myśl w mojej głowie brzmiała "o kur... o czym On śpiewa?" Z całego tekstu zrozumiałem jedno zdanie.... I znów może bym się nie czepiał, ale chwilę później usłyszałem pieśń innego, również polskiego, zespołu i... Pojawiła się nieodparta myśl, że to nie kwestia złego nagrania, lecz zwykła nieumiejętność śpiewania w obcym języku. Jak widać, czy raczej słychać, każdy może, lecz nie każdy powinien...
Cóż nie oznacza to, że dam sobie spokój z Comą (tak, tak o nich tu chodzi) za bardzo przywiązany jestem do "polskich" płyt i nie zapomnę tego, za co je cenię. Niestety najnowszy album pozostanie w sferze "nieistnienia", przynajmniej dla mnie. Poczekam na następny, oby znów dobry tekstowo i muzycznie.
Piotrek daj sobie spokój, popracuj nad swoim angielskim, a najlepiej pozostań przy polskim!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz