"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo."
Od wieków, od pierwszego wykorzystania. Służy rożnym celom, głównie komunikacji werbalnej, ale tak samo jak współczesne telefony coraz mniej służą do dzwonienia, tak Słowo jest używane do "większych" rzeczy, niż zwykła rozmowa.
Stało się nośnikiem, narzędziem, sposobem. W ustach wytrawnego mówcy, potrafi kreować myśli, potrzeby, zachcianki. Powstały specjalne szkoły, kursy, na których uczy się takiego używania Słowa, by trafiało ono do odbiorcy i kształtowało jego światopogląd.
Od najmłodszych lat uczymy się słuchania innych, ten jest mądry, to profesor. Ten wiele wie, jest biskupem. Ten ma duża wiedzę, jest posłem x kadencji. Przyjmujemy ich Słowa, kiwamy głowami, akceptujemy bez zastrzeżeń, bo co tam ja mogę wiedzieć?
Nie, nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę podważać WSZYSTKICH autorytetow. Nie. Chciałbym tylko, żeby każdy z nas mógł i potrafił ocenić co słyszy i docenić bądź odrzucić to Słowo.
W dzisiejszym świecie, słowo niesie mnóstwo treści, często wpływa na innych, często kreuje ich sposób myślenia. Media pełne są tych, którzy chcą mieć wpływ na "masy". Sprzedają nam swoje idee, wierzenia, opinie, chcąc żebyśmy bezwarunkowo uznali je za swoje.
Masz nienawidzieć TYCH, bo ich dziadek torturował Twojego. Masz oddać ziemię TEMU, bo rząd 50 lat temu im ją odebrał. Opluj TAMTEGO, bo inny obywatel jego kraju zamordował ludzi w odległym państwie.
Kup TO! Musisz to mieć! Nawet jeżeli wydaje Ci się TO niepotrzebne. Musisz wyglądać TAK! TAK jest modnie, a przecież chcesz być akceptowany? TAKI jest kanon piękna! TAKI biust! TAKIE pośladki! MUSISZ! Mamy promocję!
Przekażemy Ci cele, nauczymy Cię co jest WAŻNE (dla nas), abyś mógł poświecić siebie i wszystko wokół dla nas! Tylko uwierz, że racja jest po naszej stronie, że nasz bóg to ten właściwy, że nasze krzywdy są większe niż te ich!
Globalizacja i wolne media otoczyły nas chmurą informacji, poleceń i wskazówek. Mało kto potrafi w tym szumie odnaleźć TREŚĆ. Większość pochłania tą pulpę bezkrytycznie, bezmyślnie, ufając w dobre intencje "gadających głów". Dajemy się łapać na populistyczne obietnice, ufamy w iluzoryczne zapewnienia o "życiu wiecznym". Każą nam "WIERZYĆ", bo jeśli nie, to określą nas całym wachlarzem epitetów, nagonią na nas jakaś podatną grupę społeczną. Wystarczy, że wskażą nas jako wrogów Boga, idei, opcji politycznej.
Większa dostępność Słowa może tworzyć nowe grupy myślących, ale może też wmawiać brak potrzeby myślenia. Zrobią to za nas! Są przecież mądrzejsi, lepsi, ładniejsi. Oni WIEDZĄ, a ty zwykły szaraku słuchaj i wykonuj.
Słowo może też zwyczajnie ranić, dzielić, tak po prostu, w rozmowie twarzą w twarz. Wtedy też ma moc. Bywa niczym cios w serce.
Uważaj na Słowa, te które mówisz, te które słyszysz. Nie przyjmuj ich, tak po prostu. Pomyśl chwilę, odnajdź sens, zastanów się. Nie przyjmuj wszystkiego. Nawet tego tekstu. Może ja też chcę Tobą manipulować.
MYŚL!!!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz